Powiedzmy sobie otwarcie – recenzowanie gier, które osiągnęły status kultowej i które są starsze ode mnie to nie lada wyzwanie. Moje postrzeganie gier planszowych jest dziś na pewno zgoła inne, niż Karla Schmiel’a który w 1986 r. stworzył grę “Die Macher”. Zarówno motyw niemieckich wyborów, jak i opinia ciężkiej gry euro, już na początku sprawiły, że do tytułu podszedłem bardzo ostrożnie.
Eurogry
Byle do wstąpienia
Nieustający stres, rozpychanie się łokciami i praca ponad normę – to elementy charakterystyczne dla życia robotników, którzy wieki temu pracowali w pocie czoła na świetność swoich imperiów. Dla niektórych rzeczywistość ta może momentami do złudzenia przypominać żywot współczesnych pracowników korporacji, jednak dla własnego dobra nie będę zbytnio analizował tego tematu.
Ubóstwo (nie) jest cnotą
Gry historyczne traktujące o czymś innym, niż wojny i podboje nigdy nie wydawały mi się czymś szczególnie ciekawym. Patrzyłem na nie z szacunkiem, ale w mojej hierarchii stały zawsze o poziom niżej od tytułów w których dominowały motywy fantastyczne czy sci-fi. Gdyby jeszcze jakiś czas temu ktoś powiedział mi, że zaangażuję się w grę o odbudowie Londynu, najprawdopodobniej pokiwałbym głową z politowaniem.
W tej grze umierasz!
Wszelkiej maści gry zdążyły nas przyzwyczaić do tematyki rywalizacji czy to w sferze militarnej czy też ekonomicznej. Albo wcielamy się w bezwzględnych dowódców, którzy swoimi armiami wycinają w pień zastępy przeciwników, albo stajemy na czele królestw które drogą handlową starają się uzyskać status mocarstwa. Co powiecie na grę, która zamiast przenosić nas w fantastyczne światy, pozwoli nam przeżyć codzienne życie, takie jakie znamy z własnych doświadczeń.
Kołowrotek w ruch – budujemy cywilizację!
Draftowanie kart, przechodzenie przez koleje epoki, podboje militarne, wyścig po punkty – brzmi znajomo? Nie jest to wstęp do znanej i popularnej gry euro o cudach świata, ale świeżo wydany przed Barda tytuł o rozwoju cywilizacji. Choć na rynku istnieją tytuły o podobnej tematyce to jak widać znalazło się miejsce na kolejną produkcję w tym klimacie. Pozostaje tylko zadać pytanie: czy “Hadara” wniesie w tym temacie coś nowego?
Chytrzy się bogacą
Od dawna znana jest prawda, że lepszy gram handlu niż kilo roboty. Wiedzą o tym najlepiej Ci, którzy swój majątek zbudowali opanowując do perfekcji zasadę – taniej kupić, drożej sprzedać. Ubić zyskowny interes nie jest łatwo, okazuje się że może być to wyzwanie także na planszy.