Recenzja gry planszowej: “Food Chain Magnate”
Data wydania: 2021
Liczba graczy: 2-5
Czas gry: 120-240 min
Sugerowany wiek: 14+
Wydawca: Portal Games
Główne mechaniki: budowanie struktury, zagrywanie kart, modularna plansza
Praca prezesa baru szybkiej obsługi nie jest tak różowa jakby się mogło niektórym wydawać. Wieczna pogoń za zmieniającymi się gustami klientów, prowadzenie odpowiedniej polityki kadrowej i konkurencja, która tylko czyha na nasze potknięcie. To zaledwie kilka wyzwań na jakie trafimy grając w “Food Chain Magnate”, grę która nauczy nas jak bezwzględny jest wolny rynek i poczynania naszych konkurentów.
Ogólny zarys
Naszym zadaniem w tym tytule będzie zarobienie jak największej sumy i zyskanie statusu najlepszej restauracji serwującej fast food. Gra przenosi nas do Ameryki lat 60′, gdzie uczestnicząc w grze rynkowej będziemy rozwijać naszą sieć poprzez zatrudnianie pracowników, prowadzenie kampanii marketingowych, czy przygotowywanie jedzenia zgodnego z gustami okolicznych mieszkańców. Musimy być jednak przygotowani na to, że nasi konkurenci będą obniżać ceny, czy tworzyć własne strategie, które mogą odebrać nam potencjalnych klientów.
Przygotowanie i zasady
Przygotowanie rozgrywki rozpoczynamy od ułożenia mapy z losowych kafelków oraz odrzucenia podanych w instrukcji kart czy żetonów, stosownie do liczby graczy. W pierwszej rundzie należy przygotować bank i umieścić w nim po 50$ na gracza. Dobieramy po jednej karcie prezesa oraz trzy karty rezerwy z wartościami 100$, 200$ i 300$. Gracze potajemnie wybierają jedną z nich, a resztę odrzucają. Wartość na karcie wskazuje ile pieniędzy zostanie dorzuconych do banku w drugiej części rozgrywki oraz ile miejsc znajdzie się w naszej przyszłej strukturze. Każdy otrzymuje żetony restauracji, na których znajduje się szyld reprezentujący naszą sieć. Losowo ustalamy kolejność i zaczynając od końca, każdy umieszcza swój pierwszy lokal na planszy.
Rozgrywka kończy się w momencie, gdy drugi raz zabraknie pieniędzy w banku. Każda runda to seria kroków, którą gracze wykonują zgodnie z ustaloną wcześniej kolejnością. Naszą turę rozgrywać będziemy na podstawie zgromadzonych kart pracowników, tych możemy użyć poprzez umieszczenie w strukturze firmy. Naszych pracowników dzielimy na tych, którzy w danej rundzie są w pracy i “na plaży”. Ta druga sytuacja oznacza, że wciąż mamy ich w swojej talii, jednak nie możemy skorzystać z ich umiejętności. Każdy gracz potajemnie dobiera wszystkich swoich pracowników i wybiera, tych których użyje w danej rundzie. Poza standardowymi pracownikami mamy do dyspozycji także kadrę kierowniczą, która wyróżnia się czarnym tłem na karcie i pozwala na zwiększenie struktury, a co za tym idzie, na skorzystanie z większej liczby naszych zatrudnionych. Kiedy już ułożymy strukturę możemy skorzystać z każdej akcji, jaką oferuje nasza kadra. Dzięki nim będziemy zatrudniać, podnosić kwalifikacje, prowadzić kampanie marketingowe, manipulować cenami, stawiać nowe domy na mapie, czy w końcu serować wybrane przekąski i napoje. Po naszym ruchu nastąpi pora obiadowa i wygłodniali mieszkańcy udadzą się do lokali, które w pełni zaspokoją ich potrzeby żywieniowe. Każde gospodarstwo domowe weźmie pod uwagę zarówno cenę produktu, jak i dystans dzielący ich z restauracją. Po wykarmieniu miasta będziemy musieli opłacić bardziej wykwalifikowaną część naszej załogi, a następnie rozpatrzeć działanie wszystkich kampanii marketingowych.
W grze występuje ciekawy system osiągnięć, które otrzymujemy wraz z wykonaniem konkretnych akcji. Jeśli któryś z graczy zgarnie dane osiągnięcie, to jest ono dostępne tylko do końca bieżącej rundy. Karty osiągnięć dają nam jednorazowe lub trwałe korzyści, które na pewno przysłużą się w trakcie trwania rozgrywki. Możemy dzięki nim osiągnąć dodatkowe zyski ze sprzedaży, otrzymać trwały marketing, czy oszczędzić na płaceniu pensji.
Recenzja i podsumowanie
“Food Chain Magnate” to przede wszystkim kawał ciężkiej euro strategii, która zapewni Wam kilka godzin ostrego możdżenia nad stołem. Czynnik losowy jest tu ograniczony do minimum, wobec czego nasz sukces zależeć będzie od naszej struktury, którą będziemy mogli skroić sobie na miarę, dobierając i awansując kolejnych pracowników. Zaczynając od małego gastro, aż po wielką sieć korporacyjną – tak można by po krótce nakreślić cel naszych działań. Gra zdecydowanie premiuje, tych, którzy w “Food Chain” już grali. Wiedzą oni po jakie karty osiągnięć sięgnąć, czy jakich pracowników dobrać na start, aby jak najszybciej zacząć realizować zyski. Trochę trudniej będą mieli tutaj nowicjusze, jednak po kilku partiach i oni wypracują sobie strategię na szybki start.
Duże znaczenia ma tu negatywna interakcja. Nasi rywale nie będą spokojnie patrzeć, jak dorabiamy się wciskając całemu miastu odmrażane hamburgery. Walka o klienta jest naturalnie wpisana w rozgrywkę i nie ma momentu w grze, kiedy możemy rozsiąść się wygodnie w fotelu i ze spokojem patrzeć, jak kolejne zera wpływają na nasze konto. Zwrot może nastąpić z rundy na rundę i z najlepiej zarabiającego gracza, możemy się stać graczem błagającym o litość. Podstępne kampanie marketingowe serwowane przez naszych rywali mogą momentalnie zmienić gusta odbiorców, wobec czego okaże się, że jeśli nie podamy gościom burgera z piwem, poszukają kogoś kto im to zapewni, a nasze zapasy Big Mac’ów pójdą do kosza. Mieszkańcy tego miasta są bardzo kapryśni i podatni na wszelkie sugestie speców od marketingu. Jedna dobrze zlokalizowana audycja radiowa i pół miasta zamienia się w alkoholików desperacko szukających baru z zimnym browarem. Grunt żeby nasza reklama była bardziej nachalna, niż ta konkurencji. To jedna z niekwestionowanych zalet tego tytułu, choć nie każdemu przypadnie to do gustu.
Czy gra sprawdza się na dwóch? Podobnie, jak większość tego typu tytułów, jest znośnie, ale pełnego uroku gry doświadczymy zasiadając w pełnym składzie lub co najmniej czteroosobowym. Niestety co za tym idzie, znacznie wydłuży, to czas trwania rozgrywki, dlatego podchodząc do “Food Chain” pamiętajcie, że nie jest to gra na godzinkę, czy dwie.
Niekwestionowaną zaletą tego tytułu są stosunkowo proste zasady, jednak instrukcja została tak napisana i zredagowana, że skutecznie odstraszy, nawet najodważniejszych graczy. Piętrzące się zwały tekstu, plus ograniczenie przykładów i ilustracji do minimum. Niestety wydawca nie pokusił się, żeby nieco ułatwić odbiorcom wejście w ten tytuł, a myślę że kilka drobnych poprawek skutecznie zmieniłoby tę sytuację. Pochwalić należy załączone skróty do gry, które poza tym, że wpasowują się w klimat całości, to są bardzo pomocne.
Cechą rozpoznawczą jest także ascetyczny wygląd tego tytułu. “Food Chain” nie został stworzony przez ludzi, którzy zawracaliby sobie głowę estetyką gry. Plansza wygląda jak tabelka w excelu, w której miejscami zaznaczono kolorowe pola. Pieniądze wyjęte rodem z gry “Monopol” przywodzą na myśl najgorsze skojarzenia i szybko mogą się zniszczyć, a ich przeliczanie, czy rozmienianie w późniejszych fazach gry zakrawa o masochizm. Z drugiej jednak strony, mamy tu klimatyczne skróty graczy stylizowane na barowe menu oraz masę świetnie prezentujących się kart, które zawierają ilustracje z motywami nawiązującymi do Ameryki lat 60′. Drewniane elementy reprezentujące jedzenie i napoje na planszy również nieźle się prezentują i są solidnie wykonane. Klimat tego tytułu bije już z pudełka, gdzie mamy świetnie wplecione slogany reklamowe, które łączą realia planszówkowe z biznesem gastronomicznym. Bardzo fajne i przykuwające uwagę rozwiązanie!
Jeśli miałbym się do czegoś jeszcze przyczepić, to jest to straszliwa “stołożerność” tego tytułu. Mimo, że nie posiadamy tutaj rozbudowanych planszetek i nie zagrywamy setek kart, to wymogiem gry jest rozłożenie wszystkich bloczków osiągnięć i pracowników na stole, tak aby były dobrze widoczne dla graczy. Przydałby się tutaj stojak, który umożliwiłby schludne ustawienie kart w formie wystawki. Nie tylko pozwoliłoby to zaoszczędzić miejsca, ale także zwiększyć czytelność tego, jakie karty możemy aktualnie pozyskać.
“Food Chain Magnate” to tytuł adresowany głównie do zaawansowanych graczy. Gra z całą pewnością może zostać nazwana jedną z najlepiej stworzonych gier ekonomicznych. Nasz sukces zależeć będzie w dużej mierze od tego, jak dostosujemy się do zmieniających warunków na rynku oraz jaką strategię na rozwój firmy obierzemy. Czeka nas spora dawka rywalizacji i kombinowania, jak nakłonić mieszkańców do tego, aby swoje ciężko zarobione pieniądze zostawili w naszej restauracji. Tytuł być może nie przyciągający wykonaniem, za to wynagradzający to po stokroć w swojej mechanice i satysfakcjonującej rozgrywce. Gra, którą można spokojnie nazwać jednym z najlepszych tytułów ze stajni Portal Games w 2021 r.
Grę kupisz tutaj:
Więcej informacji o grze znajdziesz na GwP –Food Chain Magnate
Do kogo adresowane?
Zdecydowanie do zaawansowanych graczy, lubiących gry strategiczne z dużą głębią. Fanów gier ekonomicznych z klimatem i negatywną interakcją.
Dość oszczędne wykonanie, zwłaszcza modularnej planszy, która wygląda jak arkusz w excelu. Dodatkowo rażą papierowe pieniądze rodem z “Monopolu”. Na plus klimatyczne skróty graczy i ilustracje na kartach pracowników i osiągnięć.
Dużo odczuwalnej negatywnej interakcji między graczami opartej na walce o pozyskanie klienta na planszy, czy wyścigu po karty osiągnięć.
Tytuł średnio podchodzi na 2 graczy, zdecydowanie więcej się dzieje i gra staje się bardziej dynamiczna przy 4,5 graczach.
Gra diametralnie się nie zmienia, poza ułożeniem początkowym planszy, jednak w miarę postępu rozgrywki udzielają się emocje i chętnie wraca się do tego tytułu.
Losowość jest tu na praktycznie zerowym poziomie, wszystkie nasze posunięcia zależą w pełni od nas i tego jak zareagujemy na ruchy naszych rywali.
Plusy:
- Interakcja między graczami, w dużej mierze negatywna;
- Klimat gry;
- Praktycznie zerowa losowość;
- Dynamicznie zmieniająca się rozgrywka;
- Stosunkowo prosta do opanowania;
Minusy:
- Zajmuje mnóstwo miejsca na stole;
- Nieprzyjazna instrukcja;
- Papierowe pieniądze i nieciekawe wykonanie planszy miasta;