Familijne Recenzje

Wyścig do Złotego Miasta

Recenzja gry planszowej: “Wyprawa do El Dorado”

Data wydania: 2019
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 45 min
Sugerowany wiek: 10+
Wydawca: Nasza Księgarnia
Główne mechaniki: budowanie talii, poruszanie się po modularnej planszy

Popularne gry planszowe, na których wychowały się całe pokolenia, charakteryzowały się prostą mechaniką polegającą na wyścigu od startu do mety, a napędzane były przez rzuty kostką. Dzisiaj raczej mało kogo porwałby tego typu tytuł, jednak okazuje się, że wspomnianą mechanikę można ulepszyć i stworzyć zupełnie nową jakość. Pan Reiner Knizia udowadnia, że to nic trudnego i daje nam “Wyprawę do El Dorado”.


Ogólny Zarys


Legendy o El Dorado, czyli bajecznej krainie pełnej złota, znane są już od czasów konkwistadorów. Przez lata pogłoski o tym miejscu rozpalały wyobraźnię poszukiwaczy skarbów. Nie inaczej jest w waszym przypadku. Gracze prowadzą zespoły, z których każdy chce jak najszybciej dotrzeć do El Dorado. W tym celu rekrutować będziemy przewodników i specjalistów, gromadzić niezbędny sprzęt, czy planować trasę podróży. Ten kto dotrze do legendarnego miasta jako pierwszy posiądzie jego bogactwa i zostanie zwycięzcą. 


Przygotowanie i Rozgrywka


Pierwszym krokiem będzie ułożenie trasy naszej wyprawy ze znajdujących się w pudełku kafli terenu. Początkowy wzór znajduje się na pierwszych i ostatnich stronach instrukcji, jednak gracze zachęcani są do tego, aby za wskazówkami autora tworzyć własne trasy w przyszłych partiach. Wykładamy 6 stosów kart z symbolem słońca i tworzymy z nich  początkowy rynek.

Pozostałe karty rozkładamy obok, będą one dostępne kiedy któryś ze stosów na rynku się wyczerpie. Gracze wybierają kolor swojego poszukiwacza i w zależności od kolejności umieszczają na odpowiednim polu na kafelku startowym. W przypadku rozgrywki 2-osobowej, gracze kontrolują 2 pionki. Każdy dobiera i tasuje talię startową, w której znajdują się Globtrotterzy, Turystki i Marynarz. Tak przygotowani możemy ruszać na spotkanie przygody!

Rozgrywka w “Wyprawie do El Dorado” przebiega bardzo dynamicznie i jest niezwykle intuicyjna. Gra opiera się na typowym mechanizmie budowania talii. Na początku swojej tury gracz zagrywa wybrane karty, dzięki którym może poruszyć swój pionek, czy wykonać akcję specjalną. Ruch umożliwiają nam karty z symbolami, odpowiadającymi tym na kafelkach. Gracz zagrywa je pojedynczo i porusza swojego poszukiwacza. Należy pamiętać, że symbole na kartach się nie kumulują, wobec czego pokonanie niektórych pól wymagać będzie od nas zaopatrzenia się w karty z wieloma ikonkami. W ostatnim kroku możemy zagrać dowolną liczbę kart z symbolami monet i zakupić tylko 1 kartę z rynku. Możemy także zagrać karty niebędące monetami, wtedy ich wartość liczy się jako połówka. Wszystkie karty odkładamy na stos odrzuconych, a następnie dobieramy 4 nowe na rękę. Rozgrywka toczy się do momentu kiedy któryś z pionków dotrze do mety, która reprezentowana jest tutaj przez mityczne złote miasto.


Recenzja i Podsumowanie


“Wyprawa do El Dorado” to niezwykle przystępna, a zarazem bardzo ładnie wykonana gra. W pamięć zapadają zwłaszcza kolorowe ilustracje, czy pionki w kształcie poszukiwaczy. Dominują ciepłe i jasne kolory, które biją już z okładki tego tytułu. Czuć tu klimat prostej i uniwersalnej przygody, która na pewno trafi do większości odbiorców. Bardzo przejrzyście zaprezentowano tu mechanikę budowania talii, tak aby niezaznajomieni z nowoczesnymi grami planszowymi szybko zrozumieli jej specyfikę. Ciekawym posunięciem jest to, że symbole ruchu możemy wydawać pojedynczo, w skutek czego dużo trudniej będzie nam poruszać się przez kolejne kafelki. Duże znaczenie ma także elastyczność w budowaniu talii. Przechodząc przez kolejne kafelki będziemy zmuszeni do dorzucania kolejnych kart do naszego stosiku, które pozwolą nam szybko pokonać dany odcinek. Raz będzie to gęsta dżungla gdzie maczety będą na wagę złota, innym razem zmuszeni będziemy tęgo wiosłować, aby przedostać się przez plansze z przewagą pól z wiosłami. Ciekawym rozwiązaniem jest zasada, że w rozgrywce 2-osobowej, każdy kieruje 2 pionkami poszukiwaczy. Sprawia to, że gra nie traci na ubytku osób przy stole i równie dobrze podchodzi nawet w wersji 1 na 1.

Rozgrywka, jak już wspominałem, przebiega bardzo dynamicznie, dzięki czemu nikt przy stole nie będzie nerwowo patrzył na zegarek i czekał długo na swoją kolejkę. Ruch gracza ogranicza się do 4 kart na jego ręce, które w większości posiadają jedynie symbole, bez żadnego tekstu. Nie sposób tu narzekać na większe przestoje, czy nadmierne skomplikowanie. Czyni to z “Wyprawy do El Dorado” idealny tytuł dla tych, którzy z nowoczesnymi grami planszowymi dopiero się zapoznają. Mamy tu znaną formułę, czyli wyścig na planszy, jednak zamiast kostki autor proponuje system budowania talii, który również wprowadza losowość, jednak taką na którą mamy wpływ. Warto wspomnieć też o niskiej cenie gry, która sięga niecałych 80 zł. Sprawia to, że tym bardziej warto się nią bliżej zainteresować. 

Gra nie ma żadnych większych wad i naprawdę trudno jest się tu do czegoś przyczepić. Jeśli już miałbym się doszukiwać problemów, to może być nim duża stołożerność tego tytułu. Jak na szybką i lekką gierkę zajmuje naprawdę sporo miejsca na stole. Po rozłożeniu rynku kart, ułożeniu planszy i wygospodarowaniu przestrzeni dla graczy; może się okazać, że skończył nam się stół. Nie jest to coś niewybaczalnego, jednak warto napomknąć, że przy rozkładaniu tej gry stolik do kawy może nie wystarczyć.

Jak sami widzicie “Wyprawa do El Dorado” to prosta i przyjemna rozrywka, zwłaszcza dla casualowych graczy. Trzeba tu podkreślić, że zaawansowani mogą odbić się od tego tytułu po kilku partiach. Niestety, ale doświadczeni gracze nie znajdą tu większej głębi i dla nich szybko wkradnie się monotonia. Polecam jednak dla początkujących, czy tych z Was którzy z grami mają do czynienia “od święta”, a szukają czegoś lekkiego i niezobowiązującego na spotkania w mniejszym gronie lub jako przerywnik. Gra ma znikome wady, a zachęca całą masą zalet, obok których nie można przejść obojętnie.

Grę kupisz tutaj:

Więcej informacji o grze znajdziesz na GwP – Wyprawa do El Dorado

Do kogo adresowane?

Zdecydowanie dla początkujących graczy lub tych, którzy szukają przystępnych familijnych tytułów w niskiej cenie. Zaawansowani gracze szybko się znudzą.

Ciekawie wykonane, kolorowe ilustracje i kafle terenu z wyraźnie wyszczególnionymi polami. Wyróżniają się na plus pionki poszukiwaczy. Tematyka prosta i uniwersalna, świetnie trafi do większości osób.

Nieduża, ogranicza się do wzajemnego blokowania drogi przez graczy. W żaden inny sposób nie możemy wpływać na działania naszych rywali.

Tytuł świetnie się sprawdza zarówno w pełnym składzie, jak i w formule 1 na 1, gdzie każdy z graczy kontroluje 2 pionki poszukiwaczy.

Dość spora, z racji tego, że według twórców istnieje ponad 100 tysięcy wersji tras, jakie możemy stworzyć dzięki dostępnym w pudełku kafelkom planszy. Daje nam to nieskończenie wiele różnych wersji mapy do pokonania.

Losowość wynikająca jedynie z dociągu karty – typowa dla gier z mechaniką budowania talii.

Plusy:

  • Proste, intuicyjne zasady;
  • Dynamiczna rozgrywka;
  • Świetnie się skaluje;
  • Idealny gateway do poważniejszych tytułów;
  • Cena bardzo przystępna;

Minusy:

  • Zajmuje dość sporo miejsca na stole;

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia

Jedna odpowiedź na “Wyścig do Złotego Miasta

  1. Mi się bardzo podoba ta gra, choć nie należy do gier, przy których trzeba dużo móżdżenia ? ale przecież nie wszystkie gry muszą być skomplikowane i długie. Myślę, że gra warta posiadania w kolekcji ? Aaa i fakt, że zajmuje dużo miejsca na stole nie uważam za minus, jest wiele gier, które zajmują więcej miejsca xD trzeba po prostu większego stołu, a nie mniejszych gier!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *