Recenzja gry planszowej: “DC Batman Metal”
Data wydania: 2021
Liczba graczy: 2-5
Czas gry: 45 min
Sugerowany wiek: 14+
Wydawca: Egmont
Główne mechaniki: Budowanie Talii
Raz do roku otrzymujemy kolejną odsłonę z serii “DC Pojedynek Superbohaterów”, czyli gry karcianej opartej na budowaniu talii w uniwersum postaci z DC Comics. Wydawnictwo Egmont prężnie i konsekwentnie rozwija tę serię. Dostaliśmy już walki superbohaterami, wcieliliśmy się w czarne charaktery, a także współpracowaliśmy aby zażegnać kryzysy w świecie Supermana i Batmana. W najnowszej części udamy się do nieco mroczniejszego uniwersum.
Ogólny Zarys
W “Batman Metal” zostajemy przeniesieni do mrocznego multiwersum, w którym Bruce Wayne zboczył ze ścieżki obrońcy Gotham i został koszmarną wersją samego siebie, czyli Batmanem, który się Śmieje. W skutek wielkiego spisku łotrów więzi on dobrą wersję Mrocznego Rycerza. Na ratunek ruszają bohaterowie mając nadzieję na uwolnienie Batmana oraz powstrzymanie jego upadłej wersji oraz super łotra Barbatosa.
Przygotowanie i Zasady
Ta odsłona serii bazuje na tej samej mechanice co poprzednie części gier “DC Pojedynek Superbohaterów”, dlatego jeśli jesteście ciekawi jak wygląda trzon rozgrywki, to odsyłam do mojej recenzji sprzed roku DC Wieczne Zło. Wspomnę tutaj o kilku zmianach jakie wprowadzono w grze “Batman Metal”. Poza standardowym przygotowaniem kładziemy kafelek z Batmanem, który się Śmieje i umieszczamy pod nim dużą kartę postaci Batmana. Ma to symbolizować uwięzienie tego bohatera przez swoje złe alter ego. Dodatkowo tasujemy oddzielnie karty z superłotrami o koszcie 9 i 11, a następnie umieszczamy tych tańszych na wierzchu. Na spodzie ląduje Barbatos, czyli ostatni z czarnych charakterów z jakim przyjdzie nam się zmierzyć. Po wybraniu dużych kart superbohaterów tasujemy ich talię i układamy w zasięgu graczy.
Pierwszą zmianą w stosunku do całej serii jest tu możliwość posiadania więcej niż jednej dużej karty superbohatera. Kiedy pokonujemy superłotra dobieramy 2 karty słabości i możemy wyzwolić jedną z postaci, którą więzi Batman, który się Śmieje. Następnie umieszczamy jej kartę w naszym obszarze gry i możemy korzystać z jej specjalnej zdolności. Zmieniono także sposób działania kart słabości. Poza tym, że standardowo odbierają nam punkty, to musimy je zagrać na początku swojej tury, lub przed jej zakończeniem. Jeśli kontrolujemy dwie słabości to nasza tura automatycznie się kończy, a nasz bohater zostaje uwięziony przez Batmana, który się Śmieje. Na koniec tury, jeśli nie posiadamy żadnych dużych kart postaci, możemy zrekrutować jedną z talii superbohaterów. Karty kopniaków zastąpiono tu Wyłomami, które dodadzą nam mocy, jednak za ich pomocą możemy także pozbyć się słabości i bezsilności. Dodatkowo w grze posiadamy miejsce na stos punktacji, gdzie trafiają m. in. karty superłotrów, kiedy jakiegoś pokonamy. Nie będziemy ich mogli wykorzystać w dalszej grze, jednak będą one miały wpływ na nasz wynik końcowy. Rozgrywka standardowo dobiega końca w momencie pokonania ostatniego superłotra (w tym wypadku Barbatosa) lub wyczerpania się kart w talii głównej. Zwycięża gracz, który zgromadził najwięcej punktów ze swoich kart w talii i stosie punktacji.
Recenzja i Podsumowanie
“Batman Metal” to kolejna odsłona znanej serii karcianej, która rozwija się w oparciu o komiksy z tego uniwersum. Pudełko, jak i zawartość jest już dobrze znana fanom cyklu. Otrzymujemy praktyczną wypraskę, w której możemy posegregować wszystkie karty, a i zmieścić te z mini dodatków. Wykonanie pozostaje również na tym samym poziomie. Karty są cienkie i dość słabo zniosą ciągłe tasowanie, jakie ma miejsce w grach z mechaniką budowania talii. Już po pierwszych rozgrywkach mogą się pojawić białe wytarcia na krawędziach. Przyjemne dla oka są grafiki przeniesione z kart komiksów, które tworzą klimat rozgrywki. To wydanie gry zawiera karty METAL, które są nowością w całej serii. Dla efektu połysku uszlachetniono je błyszczącą folią – drobna rzecz jednak bardzo na plus, gdyż nie jest to często stosowany zabieg.
Jeśli chodzi o samą rozgrywkę, to trzon pozostaje taki sam. Nadal staramy się pozyskiwać coraz to potężniejsze karty, aby móc pokonywać kolejnych superłotrów i pompować nasz wynik końcowy; z tą różnicą, że ich karty wylądują na stosie punktacji, a nie w naszej talii. Jeśli mieliście już styczność z poprzednimi odsłonami, to przygodę z “Batman Metal” rozpoczniecie bez większych trudności. Batman, który się Śmieje będzie dorzucał nam słabości, za każdym razem kiedy pokonamy któregoś z bossów, wobec czego musimy uważać, aby nie utonąć w minusowych punktach. Dodatkowo zagranie dwóch lub więcej słabości może zakończyć naszą kolejkę i uwięzić superbohatera. Brzmi całkiem groźnie, jednak nie odnotowałem żeby zdarzało się to jakoś nagminnie i bardzo uprzykrzało rozgrywkę. Jeśli posiadamy w swoich szeregach postać Supermana (aby doszło do uwięzienia musimy zagrać 3 słabości) staje się to praktycznie niemożliwe. Spodziewałem się, że ta mechanika dużo mocniej da się graczowi we znaki i będzie stanowiła wyzwanie, jednak nic takiego nie odczułem podczas swoich rozgrywek.
Ciekawą zmianą jest tu możliwość zrekrutowania więcej niż jednej postaci, która pozwoli nam na uzyskanie jeszcze lepszych kombosów. Brzmi dobrze? Niekoniecznie, bowiem w praktyce mając więcej niż 2-3 bohaterów możemy doświadczyć wydłużania się kolejki poszczególnych graczy. W większości przypadków oznacza to, że zdolności naszych herosów mogą być pomijane, szczególnie jeśli zawierają kilka warunków działania.
Batman Ninja – MINI DODATEK
Wraz z “Batman Metal” miałem okazję przetestować najnowszy mini dodatek z tej serii, czyli “Batman Ninja”. Oparty jest on na animowanym filmie w stylu anime, który przedstawia Batmana, jego sojuszników i wrogów w feudalnej Japonii. Dostajemy tutaj trochę nowych kart z umiejętnością Ninjutsu, po zagraniu której karta wraca do banku. Zmienia się mechanika łotrów, którzy ściągają nam karty z banku, a po ich pokonaniu następuje odwet i kara dla graczy. Po wyeliminowaniu ostatniego z przeciwników, łączą się oni tworząc zamek, którego pokonanie jest ostatecznym celem. Małe pudełeczko, w którym zmieszczono wszystkie karty funduje nam sporo japońskiego klimatu. Poza tytułowym gackiem, mamy Kobietę Kot, Robina, Jokera, Pingwina, czy Harley Queen w wersji anime, którzy całkiem fajnie się tu prezentują. Mimo ciekawej tematyki gra nie staje się przez, to dużo bardziej urozmaicona. To co mnie uderzyło, to opisy niektórych kart, które nie są do końca zrozumiałe i miałem problem z interpretacją tego jak działają. Dotyczy to co prawda pojedynczych sztuk, jednak potrafiło uprzykrzyć grę.
Może to kwestia zmęczenia materiału, ale kolejne gry z serii “Pojedynek Superbohaterów” nie robią już na mnie takiego wrażenia i coraz rzadziej lądują na stole. Wciąż są to poprawne i dobrze działające karcianki, jednak brakuje mi tutaj pewnej głębi, a momentami wręcz czuję się zmęczony przeciągającą się rozgrywką. Myślę, że wyciągnąłem z tego tytułu wszystko co się dało, a kontynuowanie serii bazującej na lekko zmieniającej się mechanice nie robi już na mnie większego wrażenia. Polecam jednak tym, którzy są wielkimi fanami i wciąż są pod wpływem uroku gier spod znaku DC.
Grę kupisz tutaj:
Więcej informacji o grze znajdziesz na GwP – Batman METAL
Do kogo adresowane?
Przede wszystkim do tych, którzy polubili serię DC i chcą rozbudować swoją kolekcję. Lekkich gier z mechaniką budowania talii z symboliczną negatywną interakcją.
Wykonanie gry poprawne, zbliżone do poprzednich odsłon serii Pojedynek Superbohaterów DC. Na plus wyróżniają się błyszczące karty METAL. Standardowo w pudełku znajdziemy praktyczny organizer na karty z podstawki i dodatku. Klimatyczne grafiki z komiksów z uniwersum DC.
W grze występuje interakcja, jednak jest tutaj bardzo symboliczna. Ataki niektórych kart łotrów mogą zaszkodzić naszym rywalom.
Przy większej liczbie graczy może dochodzić downtime, kiedy nagromadzimy karty z wieloma efektami oraz dodatkowych superbohaterów. Ograniczyłbym się do 3-4 graczy maksymalnie.
Otrzymujemy prawie 100 kart i ponad 20 w dodatku Ninja. Zestaw Batman Metal można łączyć z poprzednimi częściami serii wobec czego różnorodność kart może starczyć na wiele rozgrywek.
Losowość typowa dla gier z mechaniką budowania talii.
Plusy:
- Przystępne dla każdego zasady, zwłaszcza dla grających w poprzednie odsłony;
- Luźna karcianka z symboliczną negatywną interakcją;
- Karty METAL wyróżniające się na tle pozostałych;
- Klimatyczna dzięki komiksowym ilustracjom;
Minusy:
- Wydłużanie kolejki poprzez rekrutowanie kolejnych superbohaterów;
- Mimo nowego działania kart słabości, wciąż nie stanowi większego wyzwania;
- Niezrozumiałe opisy na pojedynczych kartach;