Newsy & Opinie

Gry z klimatem grozy

W grach planszowych często szukamy nie tylko dobrej rozgrywki, ale też konkretnego klimatu, który pozwoli nam zanurzyć się głębiej w tematyce danej produkcji. Raz będzie to abstrakcyjny, często niecenzuralny humor; innym razem fantastyczne światy; nie rzadko też sięgamy po tytuły, które zjeżą włos na głowie i wprowadzą nas w stan niepokoju. Mowa oczywiście o grach z gatunku horror, które przy odpowiedniej oprawie sprawią, że poczujemy się jak podczas seansu najbardziej przerażających produkcji filmowych. Zerknijmy co rynek gier planszowych oferuje w tym temacie.

Jedna z pierwszych produkcji, która przychodzi mi na myśl została wydana przez Ravensburger i nawiązuje właśnie do klasycznych potworów występujących w horrorach, a mowa o “Horrified”. Tytuł kooperacyjny, w którym łączymy siły, aby wspólnie powstrzymać Draculę, Frankensteina, Potwora z Laguny, Wilkołaka, czy Niewidzialnego Człowieka. Pokonanie każdego monstrum wymagać będzie od graczy wypełnienie różnych zadań, a zarazem skorzystania z pomocy mieszkańców terroryzowanego miasta. Bardzo zgrabnie wykonana, a zarazem nieskomplikowana w zasadach może być luźną opcją na wieczór grozy.

Dużo cięższym tytułem w temacie, a zarazem klasą samą w sobie jest “Posiadłość Szaleństwa”, wydana przez Galaktę. Gra luźno oparta na prozie H.P. Lovecrafta. Tytuł wykorzystuje interaktywną aplikację, w której wybieramy scenariusz, a następnie rozkładamy elementy zgodnie z pojawiającymi się na ekranie poleceniami. W grze wcielamy się w badaczy tajemnic, którzy przeszukują nawiedzone rezydencje i podejrzane lokacje, aby odkryć co stoi za niewyjaśnionymi sprawami z akt policyjnych. Rozgrywkę charakteryzuje rosnące napięcie wraz z postępem naszych działań na planszy. Atakujące nas monstra, paranormalne moce oddziaływujące na naszą psychikę czy tajemnicza znaleziska, to niektóre z elementów jakie możemy się spodziewać po grze w “Posiadłość Szaleństwa”.

Kolejna propozycja bazuje na kultowym filmie grozy Johna Carpetnera z 1982 r. a mowa o “The Thing”. Ci z Was, którzy mają za sobą seans tego koszmaru wiedzą czego mogą się spodziewać. Planszówka z motywem zdrajcy, gdzie tytułowe “Coś” stara się w ukryciu wydostać z bazy na Antarktyce i rozprzestrzenić po naszej planecie. Gracze wcielają się w pracowników stacji, jeden z nich rozpoczyna jako zainfekowany przez obcego i będzie polował na resztę, bądź pozostawał w ukryciu, tak by reszta mu zaufała i uciekła z nim z bazy. Bardzo dużo gry nad stołem, ciągłego rzucania oskarżeń i blefu. Szczególnie polecana jeśli jesteście fanami filmu i chcecie zakosztować tego klimatu w planszowej wersji.

Jeśli już jesteśmy w temacie gier z motywem zdrajcy, to również jedna z nowszych pozycji w tej kategorii, czyli “Odmęty Grozy”, która fabularnie odwołuje się do wspomnianego tutaj już Lovecrafta, a mechanicznie bazuje na kultowym tytule “Battlestar Galactica”. Pasażerowie statku Atlantica udają się w uroczy rejs do Bostonu, nie podejrzewają jednak, że przedwieczna groza podąża za nimi. Co gorsza, jeden z Was będzie współpracował z istotami z głębin i dążył do zatopienia statku. “Odmęty Grozy” odznaczają się wyraźnym klimatem grozy. To gra, w której na bieżąco będziecie musieli analizować sytuację i gospodarować ograniczonymi zasobami aby zwyciężyć. Nie zabraknie także podejrzliwych spojrzeń w kierunku Waszych towarzyszy podróży, z których każdy może okazać się hybrydą istot z głębin. 

Gra, która może nie przytłacza ciężkim klimatem horroru, ale za to świetnie nadaje się do piwka, a zarazem może podejść fanom siekania hord zombie, mowa oczywiście o “Zombicide 2. edycja”. Gra przenosi nas do czasów współczesnych, w których to wybuchła apokalipsa zombie. Chwyćcie za katany, kije baseballowe, czy łomy i zróbcie porządek na Waszym podwórku. Całość opiera się na rozgrywaniu scenariuszy, w których współpracujemy aby spełnić cele gry. Możemy kierować dorosłymi, jak i dziećmi którzy łatwiej przemkną się przez hordy truposzy. Przyjemna turlanka przy, której można uruchomić wyobraźnię i wcielić się w post apokaliptycznego łowcę żywych trupów.

Ostatnia dość ciekawa pozycja w temacie, to nie pojedyncza gra, ale cała seria, która świetnie może się sprawdzić nawet w roli imprezówki. “Czarne Historie” to zbiór opisów wyjątkowo groteskowych sposobów na utratę życia. Jeden z graczy czyta wstęp z przodu karty, po czym reszta osób musi dojść do tego jak dane zdarzenie czy okoliczność mogła zakończyć się śmiercią. Tytuł może sprawdzić się w roli lekkiej gry w klimacie grozy, choć równie dobrze może przypaść do gustu fanom absurdalnego, czarnego humoru. 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *