Rok 2019 powoli zbliża się do końca. Wszyscy tworzą podsumowania, więc i ja nie będę gorszy. Jako wzorowy planszówkowicz, nie byłbym sobą gdybym nie stworzył mojego własnego zestawienia TOP 10 gier, które w 2019 r. dały mi mnóstwo frajdy i sprawiły, że zawsze chętnie do nich zasiądę. Nie wszystkie prezentowane tu pozycje miały premierę w mijającym roku, wszystkie jednak bardzo wysoko cenię i chętnie polecam.
10. Rising Sun
Zaczynamy od honorowego miejsca dziesiątego, a tutaj jedna z głośniejszych premier roku 2018, czyli “Rising Sun”. Gra typu area control, z ciekawą mechaniką zagrywania akcji i elementami dyplomacji. Tytuł wart uwagi przede wszystkim ze względu na ciekawe mechaniki, ale też wykonanie, które moim zdaniem jest genialne. Pozycja, która utrzymuje się w mojej topce od zeszłego roku.
9. Western Legends
Kolejna pozycja w moim TOP 10 należy do jednej z premier roku 2019, co do której miałem dość wysokie oczekiwania. “Western Legends” to gra w stylu sandbox w której walczymy o status legendy na dzikim zachodzie. Gra zrobiła na mnie świetne wrażenie i mimo pewnych wad stwierdziłem, że zasługuje aby znaleźć się w moim zestawieniu. Ujęła mnie ciekawym wykonaniem, tematyką jak i możliwością nieskrępowanego poruszania się i dążenia do zwycięstwa w grze.
8. Brzdęk
Nie w kosmosie, nie pod wodą, ani w piramidach, ale najzwyklejszy “Brzdęk”, czyli to od czego wszystko się zaczęło. Gra można powiedzieć familijna, z mechaniką deck buildingu i elementami kontrolowanej losowości, czyli torbą z kostkami brzdęku. To za co kupił mnie ten tytuł to ciągła niepewność, wyścig z czasem i emocje jakie pojawiają się szczególnie w końcowej części gry przy każdym losowaniu kostek z torby smoka.
7. Zamki Burgundii
“Zamki Burgundii” to gra, na którą wpadłem w tym roku, a która ma już swoje lata bo wydana została w 2011. Mało która gra euro wywarła na mnie tak dobre wrażenie. Prosta, całkiem dynamiczna, dużo kombinowania i planowania. Tytuł opiera się na mechanice dice placement i zarządzaniu polami na swojej planszy. Typowe suche euro z niedużą interakcją, jednak dające dużo satysfakcji i radochy. Jedyne co może się nie podobać to szata graficzna, która mocno się zestarzała, niedawno wyszła odświeżona wersja, jednak nie zrobiła na mnie pod względem wykonania dużo lepszego wrażenia.
6. Posiadłość Szaleństwa
Jedyna gra posługująca się aplikacją na tej liście, jednak nie mogło zabraknąć tytułu związanego z wielkimi przedwiecznymi. Posiadłość Szaleństwa to dla fana klimatów Cthulhu absolutny must have. O ile pierwsza edycja Posiadłości była dla mnie pewnego rodzaju odkryciem, tak tutaj naprawiono wszystkie te uciążliwe rzeczy, jak np. żmudne rozkładanie planszy i kart prze każdą rozgrywką. Tytuł oferuje dużo zabawy, zagadek, walki i atmosferę grozy. Szczególnie mi pasuje do gry solo, jednak w pełnym składzie badaczy również się sprawdza.
5. Pojedynek Superbohaterów DC
Jedna z gier deck buildingowych, która wciągnęła mnie na dłużej i przy której zawsze świetnie się bawię. Dość mało negatywnej interakcji między graczami, jednak dużo frajdy związanej z wyścigiem po karty super łotrów i budowaniu własnego silniczka, a do tego przykuwające oko komiksowe grafiki. Tematyka związana ze światem Batmana, czyli coś bardzo bliskiego mojemu sercu. Mam nadzieję, że dodatek “Strażnicy” jedynie umocni moją sympatię do tego tytułu.
4. Monolith Arena
Gra mocno taktyczna, która na długie godziny przykuła mnie do stołu. “Monolith Arena” od Portal Games to zdecydowanie tytuł, który będę ogrywał jeszcze długo i za każdym razem czerpał z niego mnóstwo frajdy. Pozycja z serii easy to learn, hard to master sprawia, że musimy wysilić nasze szare komórki i być zawsze o dwa kroki przed naszymi rywalami. Ci z Was, którzy zetknęli się z “Neuroshimą HEX”, ale wolą klimaty fantasy powinni koniecznie się zapoznać.
3. Hero Realms
“Hero Relams” to kwintesencja radości jaką można czerpać z gier z mechaniką deck buildingu. Mamy tu dużo interakcji między graczami, świetnie grafiki budujące klimat fantasy i wiele opcji na tworzenie miażdżących kombosów. Gra niezwykle prosta do opanowania, a dająca za każdym razem zupełnie inne wrażenia z gry. Należy uważać bo bardzo mocno wciąga i posiada mocny syndrom “jeszcze jednej partii”.
2. Kemet
Na podium nie mogło zabraknąć gry z mechaniką area control, a może bardziej sanctuary control. “Kemet”, którego wydanie wznowiono w tym roku przez Funiverse pozwoliło odkryć mi ten tytuł na nowo. Gra skupiona na walce i negatywnej interakcji, pozwala nam ulepszać nasze wojska i formować własną unikatową armię, ze specjalnymi zdolnościami. Przywodzi mi na myśl stare dobre RTS-y. Dużo emocji i zabawy wynikającej z toczonych bitew i obmyślania strategii. Nie każdemu podejdzie, jednak dla mnie pozycja obowiązkowa.
1. Nemesis
Nie mogło być inaczej i na pierwszym miejscu w tym roku wylądowało “Nemesis”. Gra będąca żywą przygodą na planszy i zapewniająca emocje jak w dobrym dreszczowcu. Nie jest ona oczywiście pozbawiona wad, jednak można na to wszystko przymknąć oko kiedy weźmie się pod uwagę świetne wykonanie, ciekawe mechaniki budujące klimat, czy elementy gry nad stołem wynikające z odmiennych celów członków załogi. Jeśli nieustanny kryzys i niepewni towarzysze na statku nie są Wam straszni to gra powinna wylądować i na Waszym stole.