Familijne Karciane Recenzje

Tydzień brzydkich słówek – “Motyla noga”

Recenzja gry “Motyla noga”

 

Data wydania: 2018
Liczba graczy: 2-8
Czas gry: ok. 15 min
Sugerowany wiek: 6+
Wydawca: MDR Gry

W Internecie aż roi się od zabawnych filmików z kotami, skala ta przestaje dziwić kiedy przyjrzeć się ilu jest fanów tych futrzastych  psotników. Koty pojawiają się obok swoich właścicieli w różnych sytuacjach: na spacerach, podczas oglądania telewizji, a nawet podczas spotkań przy planszówkach, co czyni je poważnym konkurentem w wyścigu o tytuł najlepszego przyjaciela człowieka. Kot także jest jednym z motywów omawianej dzisiaj gry, jednak mimo dominującej roli na grafikach, musi on ustąpić miejsca niesfornemu motylowi, z którym wydaje się bawić w (o ironio!) kotka i myszkę. W tym nierównym pojedynku zapewne i on miałby nie raz ochotę zakrzyknąć – Motyla Noga!

Pudełko i wypraska gry
Pudełko i wypraska gry

Powyższy tytuł jest kolejną zabawną karcianką ze zwierzętami, oprawioną graficznie przez Andrzeja Mleczko. Podobnie, jak w “Kurzej stopie” otrzymujemy tu zestaw 59 kart wraz z instrukcją. Zasady wyjaśnione są w bardzo prosty sposób, nie pozostawiając miejsca na domysły. Naszym zadaniem będzie prześledzić lot motyla, który zdaje się fascynować pewnego kota. Przed rozpoczęciem zabawy tasujemy dokładnie naszą talię i wykładamy stroną z futrzakiem i motylem ku górze. Pierwszy gracz wyciąga kartę i kładzie obok przedmiotami do góry, które połączone są ze sobą krętymi liniami. Jeśli na wyłożonej karcie znajduje się symbol motyla z numerem +1 to kontynuujemy akcję do momentu kiedy natrafimy na bloczek bez wspomnianego znaku. Kiedy to nastąpi, gracze muszą prześledzić lot owada od przedmiotu, który znajduje się na wierzchu talii i kierować się przez poszczególne karty podążając liniami od jednego przedmiotu do kolejnego. Jeśli już mamy pewność, musimy wykrzyczeć nazwę obiektu, który wypatrzyliśmy jako ostatni w naszym labiryncie. Sukces oznacza dla nas zatrzymanie wyłożonych kart z przedmiotami i wliczeniem ich do naszej punktacji, którą zlicza się na końcu gry.

Karty w grze "Motyla Noga"
Karty w grze “Motyla Noga”

O ile  we wcześniej omawianej recenzji mieliśmy do czynienia ze stopą, tak tu natkniemy się na…nogę. Obiektem naszego zainteresowania będzie karta, na której brak jakichkolwiek przedmiotów, zauważymy na niej jedynie kota, który łapą trąca swojego skrzydlatego przyjaciela. Ten moment powinien zapalić nam czerwoną lampkę w głowie, jedyne co musimy wtedy zrobić to krzyknąć: “Motyla noga”! Jeśli zrobimy to jako pierwsi, to możemy czuć się dumni, jako wybitni znawcy anatomii motyli, a ukoronowaniem naszych starań będzie zebranie wyłożonych na stole kart z przedmiotami, które wpłyną na nasz wynik końcowy.

Karta "Motyla Noga"
Karta “Motyla Noga”

“Motyla Noga” to zabawna gra familijna, która poprzez kolorowe i przyjemne dla oka ilustracje, potrafi wywołać salwy śmiechu i sprawić, że znajomi czy rodzina wygospodarują trochę czasu dla siebie przy tym tytule. Zabawa dedykowana jest głównie dzieciom, choć jak zapisano na pudełku nawet 100-latkowie mogą spróbować tu swojego szczęścia. Zasady są proste, da się je wyjaśnić i zaprezentować w kilka minut. Przedmioty na kartach, po których śledzimy trasę lotu motyla, nadrukowane są w różnym ustawieniu, tak aby każdy mógł je dobrze zobaczyć niezależnie w jakim miejscu przy stole siedzi. Generalnie nie ma się tu do czego przyczepić, poza może brakiem pewnych reguł co do negatywnych konsekwencji naszych niewłaściwych wyborów. Gracz podobnie jak w “Kurzej Stopie” nie ponosi żadnych kar w związku z podaniem złego przedmiotu końcowego, na którym ma wylądować motyl.

Omawiając tę grę warto wspomnieć nie tylko o jej atrakcyjności, ale także o fakcie, że została wyróżniona przez portal zabawkowicz.pl w Konkursie Zabawka Roku 2018. Jest to kolejny powód, dla którego warto sięgnąć po ten tytuł lub sprezentować go swojemu dziecku. Poziom trudności jest tu nieco wyższy niż w poprzednio omawianej grze. Nie tylko musimy obserwować wierzchnią kartę talii, ale także nie zabłądzić, szukając kolejnych przedmiotów, które odwiedził wszędobylski motyl, nie mówiąc już o karcie “Motyla Noga”. To niemałe wyzwanie na pewno zachęci wprawionych graczy, jak i tych początkujących. Na koniec należy zdecydowanie zaznaczyć, że alergia na kocie futro to żadna przeszkoda w zabawie.

 

Jeśli jesteście ciekawi ostatecznej oceny i podsumowania to zapraszam do śledzenia cyklu “Tydzień brzydkich słówek”.


Podziękowania dla wydawnictwa MDR za udostępnienie egzemplarza do recenzji

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *