Recenzja gry planszowej “Die Macher”
Data wydania: 2020
Liczba graczy: 3-5
Czas gry: 150 min
Sugerowany wiek: 12+
Wydawca: Portal Games
Główne Mechaniki: Zarządzanie ręką, licytacje
Powiedzmy sobie otwarcie – recenzowanie gier, które osiągnęły status kultowej i które są starsze ode mnie, to nie lada wyzwanie. Moje postrzeganie gier planszowych jest dziś na pewno zgoła inne, niż Karla Schmiel’a który w 1986 r. stworzył grę “Die Macher”. Zarówno motyw niemieckich wyborów, jak i opinia ciężkiej gry euro, już na początku sprawiły, że do tytułu podszedłem bardzo ostrożnie. Czy nowa odsłona zabaw w machera zostanie przyjęta przez współczesnych graczy?
Ogólny zarys
Jak już wspomniałem we wstępie – “Die Macher” przenosi nas na niemiecką scenę polityczną, w której jako jedno z 5 ugrupowań stajemy w wyborczym wyścigu, który ma się zakończyć w Bundestagu. Rozgrywka prowadzi nas przez wybory w 4 landach. Otrzymane głosy i wygrane wybory finalnie przełożą się na punkty i wyłonią zwycięzcę politycznej batalii o stołki. W trakcie gry będziemy organizować wiece, wpływać na media, dostosowywać swój program do oczekiwań wyborców, czy też opłacać swoich ludzi, którzy przygotują nam grunt pod nadchodzące wybory. Gra w bezpardonowy sposób obnaża mechanizmy świata polityki i nagradza tego, który okaże się najskuteczniejszy w ich wdrażaniu.
Obecna edycja gry to zaktualizowana i poprawiona przez autora wersja, która zaowocowała uproszczeniem i wyrugowaniem pewnych zasad, tak aby gra w końcowej formie przybrała postać stosunkowo łatwej do opanowania. Stała się przez to również przyjazna dla mniej zaprawionych graczy. Zdecydowanie zmniejszono zakres decyzyjności względem oryginału. Skutkiem jest dużo mniejszy “ciężar” strategiczny tego tytułu i ograniczenie gry nad stołem. Czy jest to wada? Na pewno dla tych, którzy spodziewali się dostać bardziej złożoną grę. Dla szerszego odbiorcy to na pewno zaleta, bowiem łatwiej będzie mu włączyć nowych graczy i zapewni, że gra po zakupie nie będzie jedynie zdobić jego regał. Mimo tych zmian, “Die Macher” wciąż oferuje dużą dawkę strategii i satysfakcji ze stawania się dominującą siłą polityczną.
Zasady i mechanika
Głównym polem naszych wyborczych manewrów będzie modularna plansza, składająca się z 4 takich samych elementów. Każdy z tych fragmentów reprezentuje pojedynczy land, w którym odbywać się będą wybory zgodnie z ruchem wskazówek zegara, zaczynając od najmniejszego. Plansze zawierają miejsca na karty landów, poglądy opinii publicznej czy miejsca na znaczniki mediów. Najlepiej wyeksponowane są tory przedstawiające aktualne notowania partii, miejsca na kości wieców i licznik głosów. Te ostatnie zamieniać będziemy na punkty, które na końcu wyłonią zwycięzcę. Poza główną planszą, przygotowujemy także mniejsze, na których rozłożone zostaną karty opinii publicznej, programów partii i sondaże. Oznaczamy początkową wielkość naszego elektoratu na oddzielnej planszy. Każdy z graczy otrzymuje kartkę z notesu, na którym zapisywać będzie bieżącą punktację i licytować pierwszeństwo. Są na nim zamieszczone także początkowe bonusy, które przyspieszą nasz wyścig po władzę.
Gracze dobierają 7 kart programów partii i na zasadzie draftu tworzą program polityczny z 5 wybranych tematów. Na start pobieramy z banku 30.000 euro oraz wszystkie drewniane znaczniki niezbędne w grze. Tak przygotowani możemy zaczynać!
Rozgrywka w “Die Macher” składa się z 4 identycznych rund (5 w przypadku wariantu rozszerzonego), w trakcie których będziemy starali się jak najlepiej ustawić w danym landzie, tak aby wzór matematyczny wypluł nam na koniec najwyższy wynik. W każdej rundzie gracze wykonują następujące kroki:
- licytacja o pierwszeństwo w danej rundzie;
- dobranie kart programu partii i wymiana do 2 tematów;
- zakup znaczników wpływu na media;
- zakup wieców w wybranych landach;
- zagrywanie kart gabinetu cieni do wybranych landów;
- opłacenie i rozpatrzenie kart polityków z gabinetu cieni według kolejności zagrania;
- gracze mający najwięcej znaczników wpływu na media mogą wymienić jedną kartę opinii publicznej w danym landzie;
- gracze licytują się o sondaże, a następnie zmieniają notowania lub odrzucają sondaż i podwyższają swój elektorat;
- tura wyborów rozpoczyna się od landu, w którym wybory odbędą się jako ostatnie i w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Gracze mogą wymienić wiece na głosy według wzoru: (wiece+notowania) x liczba zbieżnych tematów = głosy. Gracze potrzebują co najmniej 4 wieców, aby wymienić je na głosy. Nie dotyczy to landu gdzie odbędą się wybory – tam wymieniamy wszystkie znaczniki i podliczamy głosy. Za zwycięzcę uznaje się partię, która zdobyła 50+ głosów.
W zależności od uzyskanego wyniku, gracze sprawdzają przedziały na karcie landu, które wskazują ile punktów otrzymają za zdobyte głosy. Zwycięzca zyskuje dodatkowy bonus punktowy oraz możliwość przeniesienia swojego znacznika mediów na odpowiednią planszę, która podbije jego końcowy wynik. Może się zdarzyć, że nikt nie osiągnie wymaganego pułapu 50+ głosów. W takim wypadku rozpatruje się koalicję z graczem o najbardziej zbieżnym programie. Jeśli partie nie są w stanie nawet wspólnie osiągnąć tego progu, to gracz z największą liczbą głosów dostaje drobny bonus punktowy.
Następnie zbierane są pieniądze na kolejną rundę gry, która przebiegać będzie w identyczny sposób. Fundusze otrzymujemy za punkty zwycięstwa, poziom elektoratu, czy za zagranie kart składek. W kolejnym kroku usuwa się planszę landu, w którym właśnie odbyły się wybory, co wizualnie zmniejsza nam całą rozgrywkę, ale i przyspiesza ją ze względu na to, że mamy coraz mniej landów, na których musimy się skupiać.
Recenzja i podsumowanie
Już na pierwszy rzut oka widać, że wykonanie tytułu nie jest jednym z tych, o których można powiedzieć, że przyciągają wzrok. Jest takie jakie ma być – proste i czytelne, a jednocześnie, jak to wspomniał ktoś na forum: przypomina arkusz kołowy w Excelu. Całość jest oszczędna w detale i grafiki. Karty opinii publicznej i programu partii to proste, bliźniacze ilustracje wskazujące czy popieramy dany temat, czy się z nim nie zgadzamy. Karty składek i gabinetu cieni to również pragmatyzm w czystej postaci – na rewersie widnieje postać anonimowego polityka/lobbysty, a na awersie mamy wskazane korzyści płynące z opłacenia konkretnej karty. Wszystkie ikony opisano na skrócie, a ich symbolika jasno odwołuje się do pól na planszy. Całości dopełniają papierowe banknoty przywodzące na myśl czasy, kiedy człowiek katował się grając w “Monopoly”. Trzeba przyznać, że wykonanie nie rzuca na kolana, aczkolwiek spełnia swoją rolę – wyraźnie wskazując nam co i jak.
Czas trwania rozgrywki w standardowym trybie, czyli 4 rundy, powinien zamknąć się w około 2 h przy minimalnym składzie. Większe grono naturalnie przedłuży czas, a w wypadku trybu z 5 rundami gra może dobić nawet do 3,5 h. Nie można jednak narzekać na downtime, który w podobnych produkcjach trwa o wiele dłużej. Niektóre akcje będą wymagać dłuższego przemyślenia ruchu, a w przerwach będziemy musieli uważnie obserwować poczynania naszych rywali, gdyż mogą sporo namieszać.
Każda runda przebiega tu na zasadzie powtarzalnych kroków. Wszyscy gracze wykonują tę samą akcję w z góry określonej kolejności. Osobiście wolę rozwiązanie na zasadzie systemu punktów akcji, niż te w “Die Macher”, gdzie bezwzględnie musimy wykonywać wszyscy takie same ruchy, niczym podrzędni posłowie zalecenia prezesa. Rozwiązanie dla mnie mało przyjazne, aczkolwiek wydaje mi się, że jest dużym ułatwieniem w kwestii wprowadzenia nowych graczy. Robimy wspólnie te same akcje krok po kroku, zamiast rzucać świeżaka na głęboką wodę, recytując mu długą listę możliwości, spośród których musi sam wybierać.
Na pochwałę zasługują karty pomocy, które są wielkości pojedynczej strony od instrukcji. Coś takiego może z marszu zniechęcić niektóre osoby, jednak jak się szybko przekonają skrót jest na tyle kompleksowy, że wzorowo poprowadzi gracza “za rękę”. Większość reguł została na nim zręcznie streszczona, nie znaczy to jednak, że nie potrzeba choć jednej osoby, która przewertowała instrukcję i dobrze ją poznała. Co do reguł, to zostały opisane całkiem dobrze, aczkolwiek pojawiały się momenty, kiedy nie do końca wiedziałem co dokładnie autor miał na myśli. Tekst w instrukcji jest napisany gęsto, małą czcionką, co może trochę odstraszyć. Na plus zaliczam liczne zobrazowane przykłady, które nie raz rozwiewają wątpliwości, jakie naturalnie pojawią się podczas gry. Wpadły mi również pojedyncze nieścisłości, jakie możemy znaleźć pomiędzy skrótem, a książką z zasadami, co może prowadzić do nieporozumień podczas rozgrywki.
“Die Macher” to właściwe już gra legenda. Jest seniorem wśród wielu tytułów i dumnie nosi się w tym towarzystwie, wciąż pokazując, że jest pożądanym produktem na rynku. Czy jest to gra dla każdego? Na pewno nie. Temat niemieckich wyborów, uboga warstwa graficzna i wyborcza matematyka to coś, co nie każdemu przypadnie do gustu. Są jednak tacy, którzy poczują się w tym jak pączki w maśle i dla nich “Die Macher” będzie nie tyle planszową legendą zza Odry, lecz dobrze działającym tytułem, który wzbogaci ich kolekcję. Warto się pospieszyć, bo wydawca zapowiedział, że dodruku nie będzie!
Grę kupisz o 10 % taniej w sklepie Portalu z kodem: nextlvl10 (łączy się z innymi promocjami)
Zdecydowanie godne polecenia dla fanów główkowania, ciągłego kalkulowania i szukania optymalnych rozwiązań w grach. Choć niewiele tu klimatu, to temat jest ciekawie wykorzystany i może się spodobać fanom politycznych intryg.
Nie szczególne, jednak trzeba przyznać, że karty czy symbole są bardzo czytelne i jasno wskazują ich funkcje. Wykonanie bardzo oszczędne i nie przypadnie do gustu tym, którzy szukają w grach estetycznych wrażeń.
Całkiem spore jak na grę tego typu. Musimy ciągle obserwować poczynania naszych oponentów, starać się przewidywać ich ruchy i czasem negocjować.
Gra się dobrze zarówno w 3 graczy (minimalna liczba), jak i w większą liczbę osób. Zwiększa to jednak czas gry i ilość zmian jakie zachodzą na planszy. Myślę, że gra staje się trudniejsza i bardziej nieprzewidywalna wraz ze wzrostem liczby graczy.
Początkowy dobór kart jest losowy, co znacząco zwiększa regrywalność tego tytułu. Nie da się zaprzeczyć, że każda partia w “Die Macher” układa się inaczej.
Na pewno dużo satysfakcji płynącej z kombinowania na zdobycie jak największej liczby głosów. Ścieranie się z innymi graczami i opracowywanie własnej drogi do zwycięstwa dają wiele frajdy.
Plusy:
- Przydatne i dobrze prowadzące przez rozgrywkę karty pomocy;
- Z biegiem czasu rozgrywka nabiera dynamiki;
- Mimo swojej “ciężkości” łatwo wprowadzić nowych graczy;
- Grafiki i symbole czytelne, mimo że…
Minusy:
- Mało atrakcyjna wizualnie;
- Rozgrywka oparta o powtarzanie tych samych kroków;