Osobiście nigdy nie byłem specjalnie zaprzyjaźniony z uniwersum Diuny. Pewnie tak jak większości, dużo bliżej mi było do gwiezdno-wojennej sagi, która popkulturowo wybiła się znacznie wyżej i zdobyła szersze rzesze fanów. Świat fantasy wykreowany przez Herberta uznawałem za archaiczną historyjkę, która bardziej stanowiła podwaliny pod współczesne produkcje tego typu, aniżeli samodzielną pozycję.