Eurogry Familijne Recenzje

W tej grze umierasz!

Recenzja gry planszowej “W pogoni za szczęściem”

Data wydania: 2019
Liczba graczy: 1-4
Czas gry: 60-90 min
Sugerowany wiek: 12+
Wydawca: Czacha Games

Wszelkiej maści gry zdążyły nas przyzwyczaić do tematyki rywalizacji, czy to w sferze militarnej, czy też ekonomicznej. Albo wcielamy się w bezwzględnych dowódców, którzy swoimi armiami wycinają w pień zastępy przeciwników, albo stajemy na czele królestw które drogą handlową starają się uzyskać status mocarstwa. Co powiecie na grę, która zamiast przenosić nas w fantastyczne światy, pozwoli nam przeżyć codzienne życie, takie jakie znamy z własnych doświadczeń. Brzmi banalnie? Mało zachęcająco? Przekonajcie się jak to wygląda, w dalszej części recenzji.


Ogólny zarys

Mowa tu o grze planszowej “W pogoni za szczęściem”, która poza tym, że brzmi jak nazwa filmu z Willem Smithem, to jest czymś w rodzaju symulacji życia, którą część z Was mogła doświadczyć na komputerze w postaci gry “The Sims”. W omawianym tu tytule, przeżywamy życie przeciętnego człowieka i łapiemy okazje jakie dostarczać nam będzie los, czy to w przypadku wykonywania ciekawych projektów, znalezienia wymarzonego zawodu, czy też partnera, z którym spędzimy resztę życia (lub tyle czasu ile zechcemy mu poświęcić). Ograniczać nas będzie jedynie czas, bo na spędzenie najszczęśliwszego życia będziemy mieli 8 rund, od młodości, aż po późną starość – pod warunkiem, że wcześniej nie zabije nas stres… Dobrze czytacie, w tej grze umieracie na koniec i nie oznacza to przegranej, ale podliczenie punktów szczęścia i rozstrzygnięcie tego kto spędził najlepiej swoje życie. Jeśli kiedykolwiek chcieliście poczuć jak to jest wygrać życie – to macie okazję się przekonać! 

Tor wyznaczający kolejne etapy życia
Tor wyznaczający kolejne etapy życia

Zasady i mechanika

Poświęćmy chwilę na omówienie zasad tego tytułu. Gra to typowy worker placement, a właściwie time placement bo naszymi “robotnikami” będą tu pionki klepsydr, symbolizujące czas jaki będziemy posiadać na wybraną aktywność w naszym symulatorze życia. Na start otrzymujemy 6 klepsydr oraz kartę z cechą dziecka, która będzie swojego rodzaju umiejętnością specjalną, dostępną przez całą rozgrywkę. Każdy z graczy dobiera z puli ogólnej żetony zasobów, wśród których są pieniądze, ale także wiedza, kreatywność, czy wpływy – to za ich pomocą będziemy opłacać i pozyskiwać karty, jakie znajdą się na planszy. Umieszczamy nasze kostki znaczników na torze punktowym, krótkotrwałego szczęścia i stresu. W miejscu widocznym dla wszystkich wykładamy cele życiowe, które dadzą dodatkową premię punktową graczowi, który spełni je jako pierwszy – mają one także osobne wyzwanie, które brane jest pod uwagę tylko w trybie solo. Dużą część obszaru na planszy zajmować będą karty z czterech stosów, są to kolejno: projekty, aktywności/przedmioty, stała praca i partnerzy. Podczas pierwszej rundy, kiedy jesteśmy młodzi, naturalnie nie będziemy mieli możliwości podjęcia stałej pracy, czy wejścia w poważny związek uczuciowy – te dwie opcje odblokują się wraz z rozpoczęciem etapu dorosłości. 

Klepsydry umieszczone na polach akcji
Klepsydry umieszczone na polach akcji
Znaczniki zasobów w grze
Znaczniki zasobów w grze

Gracze w swojej kolejce biorą jedną ze swoich klepsydr i umieszczają na odpowiednich polach lub kartach, aby otrzymać zasoby, bądź wykonać akcję. Gra opiera się głównie na wymianie jednych zasobów, na inne – poświęcając swój czas będziemy mogli inwestować w następujące sfery życia:

  • Projekty – opłacając koszt będziemy mogli podjąć konkretne wyzwania w naszym życiu takie jak nauka języków, rozwój duchowy, czy organizowanie wieców politycznych -wyjdziemy z nich bogatsi w nowe zasoby umiejętności oraz punkty szczęścia. Karty te dzielą się na projekty podstawowe, jednorundowe i grupowe, w tych ostatnich będą mogli brać także udział inni gracze, co pozwoli osiągnąć synergię i zgarnąć dodatkowe profity za współpracę;

  • Przedmioty/Aktywności – nie od dziś wiadomo, że człowiek lubi mieć dużo fajnych rzeczy i cieszyć się z samego faktu posiadania. W grze mamy możliwość inwestowania w różnego rodzaju sprzęty czy rozrywki, jednak większość z nich będziemy musieli utrzymywać za gotówkę. Nie ma tu ograniczeń w liczbie posiadanych aktywności i przedmiotów;

  • Stała praca – w czasie dorosłości możemy podjąć się  stałego zatrudnienia, które przyniesie nam co rundę dochód w zamian za poświęcony czas. Mamy tu kilka rodzajów pracy jak społeczna, artystyczna czy naukowa.  Karty pracy zawierają 3 poziomy wobec czego otrzymamy możliwość awansowania oraz przejścia na długo wyczekiwaną emeryturę;

  • Partner – życie nabiera smaku kiedy dzielimy je z ukochaną osobą. Tak jest i tutaj, nasz poziom szczęścia oraz zasoby będą wzrastać wraz z przechodzeniem przez kolejne etapy związku. Jedyne czemu będziemy musieli sprostać to wymagania potencjalnego partnera, które będziemy musieli spełnić aby pogłębić naszą relację. Co ciekawe istniej także możliwość posiadania kilku partnerów, jednak zawsze idzie to w parze z dodatkowym stresem…

Rozłożone na planszy karty projektów i zakupów
Rozłożone na planszy karty projektów i zakupów
Rozłożone na planszy karty pracy i partnerów
Rozłożone na planszy karty pracy i partnerów

Na początku każdej tury, część z posiadanych wyżej kart będzie wymagała utrzymania, dlatego też należy zawsze trzymać odpowiednie rezerwy zasobów i czasu, który będziemy musieli poświęcić na pracę, rozwój związku, czy zapłatę za luksusowe auto, które sobie sprawiliśmy. Zignorowanie opłaty wiązać się będzie z odrzuceniem karty i podbiciem poziomu stresu.

Co do toru stresu, to jest on tu jedną z ciekawszych mechanik, która wyznacza niejako naszą kondycję fizyczną i zdolność do podejmowania kolejnych aktywności. Nasza pozycja na torze określać będzie czy otrzymamy dodatkowe klepsydry, bądź też je stracimy. Utrata pewnych kart, powtórzenie tej samej akcji, czy życiowe niepowodzenia będą się wiązały ze spadkiem na torze stresu, a wypadnięcie z niego oznaczać będzie śmierć postaci, co eliminuje nas na stałe z rozgrywki. Również kolejne etapy starości podbiją mocno nasz stres, co może oznaczać szybsze zakończenie gry, jeśli wcześniej nie zadbaliśmy o naszą kondycję. Istnieją możliwości podreperowania zdrowia poprzez niektóre projekty, jednak trafiają się one zdecydowanie zbyt rzadko.

Tor krótkotrwałego szczęścia pełni rolę wyznacznika pierwszego gracz oraz może obniżać, bądź podwyższać koszt projektów. Możemy także za jego pomocą odrzucić dany rodzaj kart i dobrać nowe, za cenę cofnięcie się na torze o jedno pole. Jak dla mnie tor KS pełni dość małą rolę w grze i jego zastosowanie można by było bardziej poszerzyć. 

Tor stresu i krótkotrwałego szczęścia
Tor stresu i krótkotrwałego szczęścia

Kilka słów o trybie solo – grając w pojedynkę otrzymujemy 3 losowe cele życiowe, które u dołu mają specjalne zadanie do wykonania, musimy je osiągnąć oraz zdobyć przynajmniej 50 punktów szczęścia. Takie warunki stwarzają dość spore wyzwanie i pozwalają także dobrze bawić się w trybie dla jednego gracza.


Podsumowanie i ocena

Jeśli chodzi o mechanikę w tym tytule, to nie wyróżnia się ona niczym specjalnym. Jak już wspominałem jest to typowy worker placement, w którym jedne zasoby wymieniamy na inne i dążymy do zmaksymalizowania swojej liczby punktów szczęścia. Nic odkrywczego i coś co widzieliśmy już w innych grach, jednak tutaj trzeba przyznać że to połączenie tematyki ze sposobem prowadzenia rozgrywki sprawia, że “W pogoni za Szczęściem” jest naprawdę przyjemnym i zapadającym w pamięć tytułem. Można się pokusić o stwierdzenie, że uczy ona pewnej “ekonomii życia”, która w rzeczywistości wiąże się z tym, że nasze wybory sprowadzają się do tego, że musimy dysponować ograniczonym czasem i poświęcać go na najkorzystniejsze, z naszego punktu widzenia, alternatywy. Co ciekawe, w grze przyjęcie takich standardowych rozwiązań typu stała praca plus założenie rodziny wiąże się zwykle z tym, że bardzo ograniczymy naszą inicjatywę, bowiem utrzymanie takiego układu będzie nas co rundę kosztować przynajmniej połowę naszych klepsydr – z góry więc mogę uprzedzić, że nie jest to najkorzystniejsza strategia.

Przykładowe karty celów życiowych (góra) i cech dziecka (dół)
Przykładowe karty celów życiowych (góra) i cech dziecka (dół)

Co działa tutaj na plus to także humor na kartach. Kolejne poziomy usprawnionych projektów, czy ulepszonych przedmiotów, zawierają bardzo dowcipne odwołania i w lekki sposób opisują to jak osiąganie kolejnych stopni na karcie odbija się w tej symulacyjnej rzeczywistości. Atmosfera gry, jak i dokonywane wybory sprawią, że wielokrotnie będziemy mieli okazję pośmieszkować. 

To co od pierwszych momentów nie spodobało mi się w grze, to jej wykonanie. Jakość planszy pozostawia wiele do życzenia i wypada dość blado przy dzisiejszych standardach. Grafiki zarówno na planszy, jak i kartach są znośne, aczkolwiek mnie nie szczególnie się spodobały – wykonane są w prosty, kreskówkowy sposób i nie ma tu nic co szczególnie zapadałoby w pamięć. Drewniane i kartonowe znaczniki są standardowe, jak to w wielu innych grach – są OK, ale nic więcej.

Gra jest jedną z tych lekkich i łatwych euro, które można polecić absolutnie każdemu z bardzo przystępnymi regułami, jednak dobrze aby przy stole był ktoś, kto sprawnie porusza się w zasadach, bowiem jest tu kilka mikro reguł związanych z odrzucaniem kart, dostępnym limitem, przesuwaniem się po konkretnych torach itp. Moim zdaniem można by było to nieco uprościć, a tak dostajemy kilka drobnych, acz mających wpływ na rozgrywkę zasad, o których łatwo zapomnieć. 

Jak już wspominałem, motyw przewodni gry jest tu naprawdę mocnym punktem, jednak po płaszczykiem tego otrzymujemy typowe euro, które niewiele wyróżnia się w tłumie innych dostępnych na rynku. Sama mechanika ogranicza się – jak już pisałem – do wymiany jednych surowców na inne, które docelowo mają nam dać punkty zwycięstwa. Lekkim odbiciem od tego i fajnym urozmaiceniem, są tory stresu i krótkotrwałego szczęścia. Nie grałem w dodatki, ale na pewno dobrym tropem byłoby rozwinięcie tych dwóch aspektów w kolejnych rozszerzeniach. 

Symulacja życia na planszy to bardzo ciekawy motyw i odskocznia od typowych w grach tematach handlowania, walki, czy rozwijania swojej gospodarki. Mamy tu świetnie sprzęgnięcie tematu z mechaniką, która mimo że nie jest niczym oryginalnym, to daje dużo pozytywnych wrażeń.


Do kogo jest adresowana?

Gracze, którzy nie są szczególnie wymagający co do warstwy mechanicznej, preferują proste zasady (z kilkoma drobnymi kruczkami), cenią sobie humor i solidne spięcie tematu z mechaniką.

Poziom dość przeciętny i odstający od tego do czego przyzwyczajona jest większość graczy (szczególnie w przypadku planszy). Same grafiki i ilustracje również nie wyróżniają się szczególnie.

Praktycznie zerowa, jedynie projekty grupowe umożliwiają nam zyskanie pewnych bonusów za współpracę, jednak jest to minimalne i nieodczuwalne.

Ze względu na niedużą interakcję, nie odczuwa się tu specjalnie wzrostu liczby graczy – zmienia się jedynie liczba dostępnych kart na planszy, przez co wybór jest większy. Downtime raczej nieduży – akcje przebiegają sprawnie nawet w 4 osoby. Tryb solo jest dość dużym wyzwaniem i daje spore pole do popisu.

Otrzymujemy w sumie około 160 kart projektów, przedmiotów/aktywności, partnerów i pracy; jednak już po kilku rozgrywkach będziemy widzieć te same karty na planszy, co może wpłynąć na to, że gra dość szybko się ogra. Istnieje opcja rozwinięcia gry poprzez dodatki, które zwiększą pulę aktywności.

Bardzo dużo żartów i śmiesznych sytuacji podczas gry. Teksty na kartach i ciekawe połączenia aktywności w naszym “życiu” w rozgrywce dają sposobność do miłego spędzenia czasu z grą.

Plusy:

  • Temat bardzo zręcznie połączony z mechaniką;
  • Tor stresu i krótkotrwałego szczęścia urozmaicają rozgrywkę;
  • Uczy tzw. “ekonomii życia”;
  • Humor na kartach;

Minusy:

  • Bardzo przeciętne wykonanie planszy;
  • Kilka mikro zasad, o których łatwo zapomnieć;
  • Wszystkie karty opierają się na tym samym – przerabiamy jedne zasoby na inne;

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję wydawnictwu Czacha Games

3 odpowiedzi na “W tej grze umierasz!

  1. Bardzo ciekawa gra. Myślę, że porównanie do simsów idealne! Lubię takie gry trochę z humorkiem, więc chętnie spróbuję 😀

    1. Zdecydowanie, czuć ten nieubłagalnie przeciekający przez palce czas – jak w życiu!

  2. Ciekawie napisane. Chcę podziękować za Twoją pracę. Mam nadzieję, że będzie więcej takich wpisów 🙂 Po prostu super. Będę częściej zaglądał.

Pozostaw odpowiedź wodawfirmie Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *