Recenzja gry “Wirus: Roll & Write”
Data wydania: 2025
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: ok. 20 min
Sugerowany wiek: 8+
Wydawca: Muduko
Główne mechaniki: rzucanie kośćmi, lokowanie kości, wykreślanie
Gra karciana “Wirus” to niewątpliwy hit wydawnictwa Muduko. Prosty tytuł z negatywną interakcją skutecznie zaskarbił sobie sympatię rzeszy fanów. Próbowano go również, dość nieskutecznie, naśladować w takich grach jak na przykład “Zuuupa”. Nadejście dodatków było więc tylko kwestią czasu, jednak pojawienie się wersji “Roll & Write” zupełnie mnie zaskoczyło. Czy nowa odsłona ma tyle samo uroku co pierwowzór?
Ogólny Zarys
Jako praktykanci konkurujący o staż w prestiżowej placówce medycznej naszym celem będzie opracowanie szczepionki przeciwko czterem groźnym chorobom. Będziemy musieli ostrożnie zarządzać dostępnymi środkami, ale też ścigać się z czasem. Zwycięzcą zostanie ten, który na koniec otrzyma najwyższą ocenę końcową, wyrażoną w punktach zwycięstwa.
Zasady i Rozgrywka
Gracze otrzymują po jednym arkuszu, na którym zapisują swoje imię lub pseudonim oraz zakreślają liczbę rund przez które toczyć się będzie rozgrywka, te zależne są od liczby uczestniczących w zabawie. Wybieramy sobie zestaw 3 kości, których kolor również oznaczamy na naszej karcie. Do gry niezbędne będą ołówki lub długopisy, te pierwsze otrzymujemy w zestawie z grą. W zasięgu graczy układamy karty testów klinicznych, laboratorium oraz zanieczyszczonych próbek. Karta priorytetowego dostępu (znacznik pierwszego gracza) trafia do najmłodszej osoby przy stole. Tak przygotowani możemy zabierać się do badań.
Na początku każdej rundy gracze rzucają swoimi kośćmi. Następnie w kolejności od osoby podjadającej kartę priorytetowego dostępu umieszczamy nasze kości na kartach i zakreślamy odpowiednie pola. W swojej turze możemy umieścić je na kartach testów klinicznych. Następnie w zależności od koloru karty zamazujemy sumę wszystkich kości, które się na niej znajdują. Może to być jedna lub dwie kości. Jeśli na naszym arkuszu udało nam się zakreślić cały rząd lub kolumnę w obszarze choroby, to zyskujemy możliwość darmowego zamazania dowolnego innego pola w danym kolorze.
Drugą opcją jest położenie kości na karcie laboratorium. Te mają konkretne wymagania, które warunkują to jakie kości mogą się na nich znaleźć. W momencie gdy wszystkie pola na kartach laboratorium są zajęte, gracze którzy się tam dołożyli zamazują jeden z bonusów jakie wyszczególniono na arkuszu. Może to być pozyskanie jokera na przyszłą turę lub darmowe zamazanie dowolnego pola w sekcji chorób. Jeśli nie możemy położyć nigdzie naszej kości lub nie chcemy, musi ona trafić na kartę skażonych próbek. Gracze na koniec rundy zyskują tyle ujemnych punktów ile oczek ma kostka w ich kolorze na tej karcie.
Końcowe punkty otrzymujemy w zależności od tego ile pól na obszarach każdej choroby zamazaliśmy, a także czy zrobiliśmy to jako pierwsi. Premiujemy za wszystkie niewykorzystane jokery oraz odejmujemy ewentualne punkty za kości na karcie skażonych próbek.
Recenzja i Podsumowanie
“Wirus Roll & Write” wyraźnie nawiązuje do całej serii. Przede wszystkim tematyką, ale także utrzymany jest w tej samej szacie graficznej co karciany poprzednik. Lekki animowany styl zdecydowanie pasuje do gry familijnej i dalej jest czymś co przyjemnie oglądać na kartach czy arkuszach. Gra dość mocno zmienia mechanikę, bowiem z karcianki przechodzimy do gry roll & write, która na dodatek bardziej opiera się na kościach, niż kartach. W żadnym momencie jednak klimat nie odbiegał mi od tego co już znałem. Twórcom udało się zachować pewną ciągłość serii i nic dziwnego, bo zapewne chcą dalej płynąć na sukcesie marki.
Czy jest to w takim razie wciąż dobry tytuł? Cóż, w swojej karierze grałem w kilka gier typu roll & write i muszę przyznać, że “Wirus” należy do tych raczej gorszych. Jest bardzo prosty w swoich założeniach. Mało tu ciążących wyborów, rozgrywka toczy się płynnie i nie ma większego pola do rozkmin, no może poza tymi jak zgarnąć popisowe kombo. Gra nie każe nas w żaden spektakularny sposób, kiedy nie możemy dołożyć kości zawsze jest opcja wykorzystania zapasowego jokera, więc karta skażonych próbek nie czyni większych szkód graczom. Mam wrażenie, że twórcy celując w segment gier familijnych nieco odebrali temu tytułowi pazura, który był widoczny chociażby przy karciance. “Wirus” może służyć bardziej jako wprowadzenie do gier typu roll & write i zwrócić uwagę odbiorców na ciekawsze tytuły w tym segmencie. Sam w sobie nie dał mi dostatecznie dużego wyzwania.
“Wirus Roll & Write” to sympatyczna gra wpisująca się tematycznie i wizualnie w to co znaliśmy z pierwotnej wersji. Muszę jednak z przykrością stwierdzić, że ten eksperyment nie do końca się udał. Gra jest prosta i ma niski próg wejścia, jednak sama w sobie nie stanowi większego wyzwania. Świetnie się sprawdzi jako opcja familijna do grania z dzieciakami i może dać nam obraz tego czym są gry typu roll & write. Do Wirusa zawsze chętnie usiądę, jednak tylko wtedy kiedy na stół wleci wersja karciana.
Grę kupisz tutaj:
Do kogo adresowane?
Zdecydowanie pozycja kierowana do rodzin, a może nawet bardziej młodszych graczy. Może dać szersze pojęcie o grach typu roll & write.
Kolorowe i komiksowe wykonanie wpisujące się w serię gier “Wirus”.
Niewiele, sprowadza się głównie do wspólnego dokładania kości czy korzystania z tego jak rozlokowali je inni gracze.
Da się rozegrać w każdym składzie. Twórcy zadbali o skalowalność niektórych kart. Gra skraca się przy mniejszej liczbie graczy – rozgrywka 2-osobowa należy do błyskawicznych.
Choć losowość rzutów i możliwość korzystania z różnych kart laboratorium zwiększałaby regrywalność, to jednak każda partia jest bardzo podobna do siebie.
Losowość wynikająca z rzutu kośćmi, jednak możemy na nią wpływać przez nasze decyzje czy użycie jokerów.

Plusy:
- Dobrze nawiązująca wizualnie do całej serii;
- Proste zasady i niski próg wejścia;
Minusy:
- Brak większego wyzwania;
- Rozgrywka bardzo jednostajna;
- Poziom niżej od karcianego pierwowzoru;
Za udostępnienie gry do recenzji dziękuję wydawnictwu Muduko
















