Dla 2 graczy Recenzje

Ekspedycja po Punkty

Recenzja gry planszowej “Zaginione Miasta: Pojedynek”

Data wydania: 2025
Liczba graczy: 2
Czas gry: ok. 30 min
Sugerowany wiek: 8+
Wydawca: Nasza Księgarnia
Główne mechaniki: zarządzanie ręką, push your luck, zbieranie zestawów

Reiner Knizia wielkim twórcom planszówek jest i to nie podlega dyskusji. Swoim portfolio mógłby podzielić się z niejednym autorem gier, a sam tworzy planszówki niemal na zamówienie. Do katalogu Naszej Księgarni dorzucił kolejny tytuł w nowej odświeżonej wersji. Zaginione Miasta to następna pozycja skierowana dla 2 graczy.


Ogólny Zarys

W grze “Zaginione Miasta” stajemy naprzeciw siebie jako podróżnicy organizujący ekspedycje w najdalsze zakątki świata. Wyruszenie na każdą z nich będzie wymagało inwestycji w postaci punktów, jednak jeśli pozyskamy sponsorów, a wyprawa pójdzie po naszej myśli, to zainwestowane środki odzyskamy z nawiązką.


Zasady i Rozgrywka

Na środku stołu rozkładamy planszę reprezentującą obozowiska w każdym z kolorów. Tasujemy talię i każdy z graczy otrzymuje po 8 kart. Stos dobierania układamy obok w zasięgu każdej ze stron. Możemy wyruszać na wyprawę!

Naszym zadaniem będzie organizowanie wypraw poprzez gromadzenie kart pod każdym obozowiskiem w odpowiednim kolorze. W swojej turze gracz zagrywa jedną z kart z ręki, a następnie dobiera nową ze stosu lub z któregoś z obozowisk. Kartę zagrywamy pod obozowiskami, jeśli chcemy zacząć nową lub kontynuować rozpoczętą wyprawę. Zanim to zrobimy możemy zagrać kartę sponsora, który zapewni nam mnożnik do dodatniego bądź negatywnego wyniku z ekspedycji, gdyż rozpoczynając wyprawę musimy odjąć sobie 20 punktów. Karty ekspedycji wykładamy jedna na drugą trzymając się zasady, że podane wartości muszą być umieszczane rosnąco. Jeśli nie chcemy rozwijać żadnej z ekspedycji możemy odłożyć kartę na odpowiadające jej obozowisko, co sprawia że druga strona może ją dobrać w swojej kolejce.

Rozgrywka kończy się w momencie dobrania ostatniej karty ze stosu dobierania. Gracze przeliczają punkty z każdej z rozpoczętych ekspedycji. Najpierw sumują wartości z kart ekspedycji, odejmują zainwestowane 20 punktów, po czym stosują mnożnik w zależności od liczby sponsorów (max 3 na ekspedycję). Po podsumowaniu następuje przetasowanie kart i przygotowanie do kolejnej rozgrywki, po trzeciej następuje finalne podliczenie i wyłonienie zwycięzcy.

Istnieje możliwość podejścia do gry z dodatkiem Kamienie Milowe. Wprowadza on do gry 11 kart, z których losujemy 5 podczas przygotowania do rozgrywki. Na koniec swojej tury gracz sprawdza czy spełnił wymogi którejś z kart, jeśli tak zabiera ją do siebie i wlicza dodatkowe punkty. Istnieją także kamienie milowe, które nagrodzą nas na zakończenie pojedynku.


Recenzja i Podsumowanie

Przy pierwszym podejściu do gry możemy czuć się dość swobodnie i lekceważyć koszty jakie ewentualnie poniesiemy po niewypełnieniu danej ekspedycji. Pierwsze podsumowanie punktowe szybko sprowadzi nas na ziemię i nauczy rozsądnego odpalania ekspedycji przy kolejnych rozgrywkach. Karty dochodzą do nas losowo więc ciężko z góry coś zaplanować. Możemy jedynie kombinować z tym co aktualnie mamy na ręku oraz analizować karty zagrywane przez naszego oponenta. Alternatywą jest zawsze oddanie karty danego koloru do obozu, jednak należy robić to ostrożnie, aby nie pomóc drugiej stronie. Musimy pamiętać, że koniec gry następuje po 3 rozgrywkach wobec czego zawsze możemy zagrać ostrożniej, aby przy korzystniejszym rozdaniu odkuć się i ugrać trochę więcej punktów.

Ciekawym rozwiązaniem są tutaj karty sponsorów. Maksymalnie możemy zebrać ich 3 na każdy kolor i wtedy mamy lepszy mnożnik na kartach z wyprawy. Problem w tym, że pomnażają oni nasze punkty zarówno dodatnie, jak i ujemne wobec czego musimy być absolutnie pewni, że dana ekspedycja się zwróci kiedy już dołożymy do niej sponsorów. 

Gra wykonana jest bez zarzutu i właściwie nie ma się tu do czego przyczepić, ale nie zachwyca też w niej nic szczególnego. Nie ma tu żadnego elementu, który według mnie, zapadłby w pamięć czy wyróżniał ten tytuł. Ciężko też o jakikolwiek klimat, który wprowadzałby nas w samą rozgrywkę. W pudełku dostajemy solidną planszę z obozami oraz porządnie wykonaną talię kart, jednak grafiki i szata graficzna są bardzo generyczne (może poza pewnymi smaczkami jak pomniki Cthulhu na jednej z kart). Na pewno przy podliczaniu punktacji pomaga specjalnie dodany notes ze schematem kalkulacji.

Regrywalność gry podbija wariant Kamienie Milowe, który sam w sobie niewiele dodaje, ale sprawia, że otrzymujemy dodatkowy bodziec w ściganiu się o punkty. Dostajemy dodatkowe cele poboczne, które sowicie nagrodzą nas punktami w zamian za szybsze zebranie wyprawy, czy ułożeniu kart w określonej kolejności, a także za realizację określonych celów na koniec gry. Niewielka rzecz, ale zawsze to dobry pretekst, aby do “Zaognionych Miast” powrócić i nieco inaczej przeprowadzić rozgrywkę.

“Zaginione Miasta” to gra, która liczy sobie już prawie 25 lat i nie ma co kryć, że przez ten czas na rynku tytułów pojedynkowych, 2-osobowych wyrosła już spora konkurencja. Nie mogę powiedzieć, że gra się w to źle, jednak nie ma tutaj niczego co sprawiałoby, że chciałbym do tej pozycji wracać częściej. Broni się tu jedynie prostota zasad oraz szybki set up, dzięki któremu bez zbędnej obsuwy gra trafi na stół, a my zaczniemy wysyłać nasze ekspedycje. Poza tym to dość suchy i szybko ogrywający się tytuł. Myślę, że Nasza Księgarnia ma dużo ciekawszych opcji w swoim portfolio.

Grę kupisz tutaj:

Do kogo adresowane?

Poszukujących nieskomplikowanych gier pojedynkowych, w których nie ma zbyt wielu zasad.

Solidne wykonanie gry, jednak bez żadnych szczególnie zapadających w pamięć akcentów. Należy docenić dobrze wykonany notes do zliczania punktacji.

Wydawałoby się, że jej brak jednak możemy oddawać karty naszemu rywalowi, czy też “przyspieszać” grę poprzez szybsze dobieranie ze stosu.

Gra wyłącznie dla 2 osób.

Duża losowość zwiększa potencjał regrywalności, jednak zabawę odświeża również wariant Kamienie Milowe.

Losowość spora związana z dociągiem kart, przez co ciężko zaplanować nasze ekspedycje. Równoważyć to może fakt, że mamy do rozegrania 3 rundy.

Plusy:

  • Proste zasady i szybki set up;
  • Ryzyko związane z koniecznością “inwestowania” w ekspedycje i kartami sponsorów;
  • Praktyczny notes do zliczania punktów;

Minusy:

  • Losowość utrudnia jakiekolwiek planowanie ekspedycji;
  • Brak klimatu i mało interesujące wykonanie;
  • Nie wyróżnia się specjalnie na tle obecnych gier pojedynkowych;

Za udostępnienie gry do recenzji dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *